No ok, już poniedziałek!A w piątek zakończenie roku szkolnego...wakacje zbliżają się ogromnymi krokami!Wstałam o godz.6.00 i szykowałam się aż do 7.10. Włożyłam takie ciuszki:
Fryzurkę zrobiłam tak:
I zrobiłam też lekki makijaż.W mojej szkole nauczyciele strasznie się czepiają o makijaż albo przesadne strojenie się...Ugh! Spakowałam plecak, wzięłam na ramię i zeszłam na dół...w domu niestety nie było mamy ani taty. A na stole leżała kartka z napisem:
Cześć Córeczko! Słonko, przepraszam ale dziś znów musiałam wyjść strasznie wcześnie....na stole położyłam kanapki pod folią żeby chleb nie wysechł.Jeszcze raz wybacz, wrócę dziś o 17.35.
Poszłam do jadalni i wzięłam sobie 2 kanapki. Gdy już zjadłam była godzina 7.25.
Włożyłam plecak wyszłam i zamknęłam dom. Do szkoły poszłam na piechotę ( jak zwykle) przeszłam obok łączki wspominając dzień wczorajszy.To strasznie dziwne...wczoraj rozmawiałam z nim i w ogóle spędzałam z nim czas, a zaledwie 7 dni temu marzyłam żeby go spotkać....ahh.....
Kiedy podeszłam już do drzwi wejściowych do szkoły, podeszła do mnie Anka z uśmiechem mówiąc:
-I jak tam na koncercie?-Zapytała klepiąc mnie po ramieniu.
-Spoko..było cudnie....-Zdawałam sobie sprawę z tego że brzmiałam podejrzanie.
-Ty coś przede mną ukrywasz...no przestań! Myślałam że się przyjaźnimy!-Powiedziała machając rękami.
-Oczywiście że się przyjaźnimy.....eh...a jak tam poprawki z angielskiego? Dziś poprawiasz sprawdzian....
-No wiem , przygotowałam się....zaraz,zaraz...NIE ZMIENIAJ TEMATU!-Dodała krzywiąc się.
-Ehh... chodźmy nie mamy wiele czasu a sala od Biologii jest na pięterku.
Ja i Ania poszłyśmy na górę i usiadłyśmy na ławce pod klasą...
-Sylwia! No to gadaj! Jak było na koncercie....poznałaś Dawida???
-HAHAHAHAHA! Ona?! Serio?! Hahahahaha...ona na 100% go nie poznała!-Ten wredny głos....ugh! Właścicielką tego głosu jest najgorsza dziewczyna jaką znam! Dominika....imię ma ładne, ale jest okropna....jej rodzice są bogaci, moi mają podobnie...ale nie chwalę się tym jak ona...
Ona po prostu uwielbia mi dowalać! Myśli ze jest najlepsza bo kupuje sobie tony ciuszków i kosmetyków.
Wracając...
-Proszę was...koncert Kwiata jest marzeniem większości dziewczyn z tej szkoły... a taką idiotkę nie stać nawet na bilet autobusowy! Hihihihi..
-Czemu ty taka jesteś, co?Byłam na jego koncercie..ale go nie poznałam!
-No proste że nie...przecież by się ciebie wystraszył! Hehehehehe...
-Musisz mnie tak wkurzać..co to jest twoje hobby? Cel w życiu?
-Nieeee, to rozrywka! Hehehehehehehe...
-Ok, dosyć....idź do swoich koleżanek, do kumpli, czy kogo tam masz!
-Mam, w przeciwieństwie do ciebie...ty masz tylko Annę!
-Hym,hym! I nas!-Powiedziały Jula i Zuza.
-I...jeszcze te dwie! Uhh!-Kończąc to zdanie poszła...
Jula i Zuza...to nie są moje (przyjaciółki) to są raczej kumpele...spędzamy wspólnie przerwy i czasem weekendy, nawet ferie zimowe XD.
Ogólnie to jest nasza paczka!
Jula powiedziała:
-Ej ty serio? Byłaś na koncercie Kwiata!
-Tia....-Powiedziałam.
-Super!
-Opowiadaj jak było!
-Z tym może być problem...-Powiedziała Anka.
-Ok, później wam powiem.
Nagle zabrzmiał dzwonek na lekcje..pomyślałam sobie....heh, uratowana przez dzwonek....
------------------------------------------------------Comment!-------------------------------------------------
Music
czwartek, 26 czerwca 2014
wtorek, 24 czerwca 2014
Rozdział 3 cz.2/2
W domu szykowałam się , lekki makijaż, dobranie ciuchów i ładna fryzura!
Gdy na zegarku wybiła 10.00, zeszłam na dół.
Mama siedziała na dole i oglądała zdjęcia, a taty w ogóle w domu nie było.
Próbowałam jakoś przemknąć obok mamy cichutko, ale się nie udało...
-Gdzie idziesz?-Zapytała z zaskoczeniem w głosie.
-Idę do..Anki, będziemy oglądały filmy.
-Dobrze, nie wracaj późno!-Powiedziała mama odwracając się i wracając do oglądania.
Wyszłam z domu prosto na łąkę. Oczywiście poza mną nie widziałam na niej nikogo...aż do pewnej chwili...zobaczyłam że nieopodal na pasiastym kocu siedzi chłopak..grał piosenkę ,,Miliony Monet", byłam pewna że to Dawid i powoli podeszłam. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i przestał grać po czym powiedział:
-Cześć!
-Cześć..-Powiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-Usiądź, śmiało...-Dodał.
-Em...ok....
Dawid znów zaczął grać na gitarze i śpiewać tym jego boskim głosem:
-W górze tyle rąk, w górze tyle rąk ale giną gdzieś, tam w tle....idę pod prąd, idę pod prąd a ty wciąż oddalasz się...i w twojej to jest gestii, czy ulegniesz mej sugestii...
Szeroko się uśmiechałam i czułam się tak jakby to on śpiewał dla mnie.......ah......
Wsłuchiwałam się w ta piosenkę..nagle skończył i zapytał:
-A ty umiesz grać na gitarze...
-Em..nie, ale bardzo bym chciała....
-Mogę cię trochę poduczać...
-Jeśli to nie problem...
-Heh, to proste, popatrz....
Zagrał kilka akordów i kazał mi powtórzyć, wskazując co mam robić:
Gdy zaczęłam grać, on po prostu zaczął się śmiać i powiedział :
-Przestań, bo struny zerwiesz! Hhahahahahah...
-Gram pierwszy raz....ale z tego co słyszę to fatalnie:
-Hehehe...dobra patrz...
Próbował mi pokazać jak zagrać lepiej i nie psuć gitary XD Ale wydawało mi sie że to był pretekst zęby mnie objąć...Zarumieniłam się.
-----------------------------------------------------Dawid--------------------------------------------------------------
Śmieszyło mnie to jak grała Sylwia, ale bardzo fajnie spędza mi się z nią czas...
Ona jest na prawdę słodka.....może się zakochałem, może nie...Zobaczę XD
Kiedy kończyliśmy lekcję:
-Heh, będę cię uczył jak będę miał czas...
-Dobra..em...-Powiedziała, ciągle mi się wydaje że ona jest jakaś wstydliwa.
-Dasz mi swój numer?-Zapytałem zarumieniony.
-Jasne...pewnie...-Wyjęła z torebki kartkę i długopis, zapisała mi swój numer i dała mi go do ręki...
--------------------------------------------------Sylwia---------------------------------------------------------------
Spojrzeliśmy sobie w oczki i uśmiechnęliśmy.
Mam nadzieję że lepiej się poznamy...........
---------------------------------------------Plis Komentuj!------------------------------------
Gdy na zegarku wybiła 10.00, zeszłam na dół.
Mama siedziała na dole i oglądała zdjęcia, a taty w ogóle w domu nie było.
Próbowałam jakoś przemknąć obok mamy cichutko, ale się nie udało...
-Gdzie idziesz?-Zapytała z zaskoczeniem w głosie.
-Idę do..Anki, będziemy oglądały filmy.
-Dobrze, nie wracaj późno!-Powiedziała mama odwracając się i wracając do oglądania.
Wyszłam z domu prosto na łąkę. Oczywiście poza mną nie widziałam na niej nikogo...aż do pewnej chwili...zobaczyłam że nieopodal na pasiastym kocu siedzi chłopak..grał piosenkę ,,Miliony Monet", byłam pewna że to Dawid i powoli podeszłam. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i przestał grać po czym powiedział:
-Cześć!
-Cześć..-Powiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-Usiądź, śmiało...-Dodał.
-Em...ok....
Dawid znów zaczął grać na gitarze i śpiewać tym jego boskim głosem:
-W górze tyle rąk, w górze tyle rąk ale giną gdzieś, tam w tle....idę pod prąd, idę pod prąd a ty wciąż oddalasz się...i w twojej to jest gestii, czy ulegniesz mej sugestii...
Szeroko się uśmiechałam i czułam się tak jakby to on śpiewał dla mnie.......ah......
Wsłuchiwałam się w ta piosenkę..nagle skończył i zapytał:
-A ty umiesz grać na gitarze...
-Em..nie, ale bardzo bym chciała....
-Mogę cię trochę poduczać...
-Jeśli to nie problem...
-Heh, to proste, popatrz....
Zagrał kilka akordów i kazał mi powtórzyć, wskazując co mam robić:
Gdy zaczęłam grać, on po prostu zaczął się śmiać i powiedział :
-Przestań, bo struny zerwiesz! Hhahahahahah...
-Gram pierwszy raz....ale z tego co słyszę to fatalnie:
-Hehehe...dobra patrz...
Próbował mi pokazać jak zagrać lepiej i nie psuć gitary XD Ale wydawało mi sie że to był pretekst zęby mnie objąć...Zarumieniłam się.
-----------------------------------------------------Dawid--------------------------------------------------------------
Śmieszyło mnie to jak grała Sylwia, ale bardzo fajnie spędza mi się z nią czas...
Ona jest na prawdę słodka.....może się zakochałem, może nie...Zobaczę XD
Kiedy kończyliśmy lekcję:
-Heh, będę cię uczył jak będę miał czas...
-Dobra..em...-Powiedziała, ciągle mi się wydaje że ona jest jakaś wstydliwa.
-Dasz mi swój numer?-Zapytałem zarumieniony.
-Jasne...pewnie...-Wyjęła z torebki kartkę i długopis, zapisała mi swój numer i dała mi go do ręki...
--------------------------------------------------Sylwia---------------------------------------------------------------
Spojrzeliśmy sobie w oczki i uśmiechnęliśmy.
Mam nadzieję że lepiej się poznamy...........
---------------------------------------------Plis Komentuj!------------------------------------
środa, 18 czerwca 2014
Rozdział 3 cz1/2
No ok....więc dziś niedziela.Rano nie chciało mi się wstawać!Bolała mnie głowa, kark i ramiona... odpaliłam laptopa, który leżał na komodzie obok mojego łóżka...mimo to ciągle leżałam XD.
Sprawdziłam kto jest online...dziwnym trafem Anka była...nie wiedziałam że jest rannym ptaszkiem XD.
Cóż, nie wahając się, napisałam:
S-Czeeeść!
A-Hej, jak tam koncert?
S-Spoko...w sumie to..nie uwierzysz....
A-No, wal!
I na chwilkę przerwałam pisanie...nie wiem czy warto było się jej tym chwalić...może...mam jej powiedzieć że poznałam Kwiata....nie mam pojęcia!!!
S-Wczoraj....
A-Wczoraj co? :D
S-Kupiłam sobie...czapkę z napisem ,,Siema"
A-Zazdroszczę! Pożyczysz?
S-Może kiedyś....-Świetnie, z kąt teraz wytrzasnę czapkę?!
A- Sory, idę z siostrą do kina.
S-Ciao! :*
No nieźle...nagle obok dymka Anki pojawił się dymek Dawida:
D-Hej!
S-No cześć...masz na zbyciu czapkę z napisem ,,Siema"?
D-A po co ci XD?
S-Prawie powiedziałam znaj. że cię spotkałam...potem żeby to ukryć na ściemniałam że mam czapkę...
D-Aha, mówisz ze chcesz czapkę....
S-Hehehe
D- HEHEHE...No to masz problem, nie dam!
S-Heheheh
D-Nie żartuję....
S-.....
D-hehehe, boje się że będziesz wyglądać w niej lepiej ode mnie XD
S-Możliwe...XD Heh, nudzi mi się potwornie!
D-To może się spotkamy...
S-Jak chcesz...
D-No a gdzie?
S-A gdzie chcesz?
D-W Chorwacji? XD
S- Żebyś mógł złamać sobie rękę i straszyć mamę XD
D-Oglądałaś XD
S- Noo...szczerze, ładniej ci bez kolczyków na ustach XD
D-...No może....
S- Ok, no to gdzie?
D-W wielu miejscach mogę doświadczyć ataku fanek XD
S- Hehehe, to może na łączce przy moim domu...zaraz ci podam wszystko dokładnie..ulica...
-----Bla bla bla bla bla bla----XD
Sprawdziłam kto jest online...dziwnym trafem Anka była...nie wiedziałam że jest rannym ptaszkiem XD.
Cóż, nie wahając się, napisałam:
S-Czeeeść!
A-Hej, jak tam koncert?
S-Spoko...w sumie to..nie uwierzysz....
A-No, wal!
I na chwilkę przerwałam pisanie...nie wiem czy warto było się jej tym chwalić...może...mam jej powiedzieć że poznałam Kwiata....nie mam pojęcia!!!
S-Wczoraj....
A-Wczoraj co? :D
S-Kupiłam sobie...czapkę z napisem ,,Siema"
A-Zazdroszczę! Pożyczysz?
S-Może kiedyś....-Świetnie, z kąt teraz wytrzasnę czapkę?!
A- Sory, idę z siostrą do kina.
S-Ciao! :*
No nieźle...nagle obok dymka Anki pojawił się dymek Dawida:
D-Hej!
S-No cześć...masz na zbyciu czapkę z napisem ,,Siema"?
D-A po co ci XD?
S-Prawie powiedziałam znaj. że cię spotkałam...potem żeby to ukryć na ściemniałam że mam czapkę...
D-Aha, mówisz ze chcesz czapkę....
S-Hehehe
D- HEHEHE...No to masz problem, nie dam!
S-Heheheh
D-Nie żartuję....
S-.....
D-hehehe, boje się że będziesz wyglądać w niej lepiej ode mnie XD
S-Możliwe...XD Heh, nudzi mi się potwornie!
D-To może się spotkamy...
S-Jak chcesz...
D-No a gdzie?
S-A gdzie chcesz?
D-W Chorwacji? XD
S- Żebyś mógł złamać sobie rękę i straszyć mamę XD
D-Oglądałaś XD
S- Noo...szczerze, ładniej ci bez kolczyków na ustach XD
D-...No może....
S- Ok, no to gdzie?
D-W wielu miejscach mogę doświadczyć ataku fanek XD
S- Hehehe, to może na łączce przy moim domu...zaraz ci podam wszystko dokładnie..ulica...
-----Bla bla bla bla bla bla----XD
poniedziałek, 16 czerwca 2014
Prolog
Ok...w niektórych blogach tak robią...więc oto dom rodziny Sylwii
Pokój Sylwii :
Łazienka Sylwii:
Pokój Rodziców:
Łazienka Rodziców:
Kuchnia:
Jadalnia:
Salon:
Ogólnie, cały dom:
Wiem, wygląda bogato...rodzice zarabiają dużo...w spadku odziedziczyliśmy dużo pieniędzy...no cóż....oto mój dom.
Rozdział 2
Dojechaliśmy pod mój dom. Powiedziałam:
-...Em....to tutaj!
-Dobrze...-Dawid zaparkował, zdjął kask w tym samym czasie co ja XD.
-Boli Cię jeszcze głowa?-Zapytał.
-Nie, już nie boli...dziękuję za podwiezienie pod dom.
-Niema sprawy, i przepraszam że wtedy cię uderzyłem drzwiami...-Powiedział Dawid. Tak wiem że to trochę śmiesznie brzmi.
-Nie martw się...nie mam żadnych, poważnych urazów...
-To dobrze, wystraszyłaś mnie -Powiedział biorąc kask, który trzymałam w rękach.
-Wybacz, zmarnowałam Ci czas. -Powiedziałam opuszczając lekko głowę w dół.
-Wcale nie...sam chciałem pomóc...-Powiedział uśmiechając się.
-Em....strasznie się trzęsę....-Powiedziałam zarumieniona.
-Zimno ci?-Zapytał Kwiat.
-Nie...po prostu...rozmawiam z samym Dawidem Kwiatkowskim....nie wierzę...to na pewno sen...
-Hehehe....jak masz na imię?-Zapytał ponownie uśmiechając się.
-Sylwia...-Powiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-Ślicznie....-Odpowiedział.
-Dziękuję, Tobie nie muszę mówić że masz piękne imię...
-Heh..dzięki...muszę już jechać...spotkamy się jeszcze?-Zapytał.
-Em......ja...em.....jeśli chcesz...-Odpowiedziałam
-Nom...chcę XD....to jak.....
Oboje staliśmy chwilę bez słowa....a mi głupio było poprosić go o numer.
-Może....zaproszę cię do znajomych na facebooku?-Gdy skończyłam to mówić poczułam się głupio...
-Hehehe....no dobra..hhehe...pa-Powiedział wkładając kask i wsiadając na skuter.
-Pa!-Rozmowa z Kwiatem....no nieźle....(pomyślałam)
Weszłam do domu, mama powiedziała:
-O, już po koncercie?-Zapytała.
-Tak....
-I jak było?
-Świetnie.....bardzo....
-No to się cieszę....zawołaj tatę, za chwilkę kolacja.
-Dobrze, już lecę.
Zawiesiłam torebkę na wieszaku i poszłam do salonu.
W salonie siedział tata , który pisał plan na ten tydzień.
-Tato, za chwilkę kolacja..
-O już wróciłaś....no dobrze już idę- Tata wstał i poszedł za mną do kuchni.
Na kolację był rosół.
Usiedliśmy przy stole i jedliśmy. Tata zapytał:
-Jak tam koncert, nie połamali cię?
-Nie...a z kąt ten pomysł?-Zapytałam.
-Po po prostu pytam...-Powiedział tata.
-Ok..nic mi nie jest, żyję i chodzę, jest w porządku...
-No to świetnie....
Po kolacji poszłam do swojego pokoju i weszłam na Facebooka.
Zaprosiłam Dawida do znaj. po czym momentalnie zostało przyjęte.
-Cześć-Napisał Dawid.
-Cześć....
-Co tam?
-Dobrze....a u ciebie....
-Też...i co, będziesz się chwalić koleżanką że Kwiatkowski podwiózł Cię do domu?-Zapytał żartując Dawid.
-Taak...że walnął mnie drzwiami w głowę XD
-Hehehehehe...dobry początek XD
-Heh...za chwilę muszę kończyć...
-Idziesz spać?
-Za chwilę...
-Ok....
Pisaliśmy jeszcze trochę...po czym pożegnaliśmy się...
Włożyłam moją piżamkę i położyłam się na łóżko....trudno było mi zasnąć z głową pełną dzisiejszych zdarzeń....ahh......
O północy...udało mi się zasnąć patrząc na księżyc.
-...Em....to tutaj!
-Dobrze...-Dawid zaparkował, zdjął kask w tym samym czasie co ja XD.
-Boli Cię jeszcze głowa?-Zapytał.
-Nie, już nie boli...dziękuję za podwiezienie pod dom.
-Niema sprawy, i przepraszam że wtedy cię uderzyłem drzwiami...-Powiedział Dawid. Tak wiem że to trochę śmiesznie brzmi.
-Nie martw się...nie mam żadnych, poważnych urazów...
-To dobrze, wystraszyłaś mnie -Powiedział biorąc kask, który trzymałam w rękach.
-Wybacz, zmarnowałam Ci czas. -Powiedziałam opuszczając lekko głowę w dół.
-Wcale nie...sam chciałem pomóc...-Powiedział uśmiechając się.
-Em....strasznie się trzęsę....-Powiedziałam zarumieniona.
-Zimno ci?-Zapytał Kwiat.
-Nie...po prostu...rozmawiam z samym Dawidem Kwiatkowskim....nie wierzę...to na pewno sen...
-Hehehe....jak masz na imię?-Zapytał ponownie uśmiechając się.
-Sylwia...-Powiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-Ślicznie....-Odpowiedział.
-Dziękuję, Tobie nie muszę mówić że masz piękne imię...
-Heh..dzięki...muszę już jechać...spotkamy się jeszcze?-Zapytał.
-Em......ja...em.....jeśli chcesz...-Odpowiedziałam
-Nom...chcę XD....to jak.....
Oboje staliśmy chwilę bez słowa....a mi głupio było poprosić go o numer.
-Może....zaproszę cię do znajomych na facebooku?-Gdy skończyłam to mówić poczułam się głupio...
-Hehehe....no dobra..hhehe...pa-Powiedział wkładając kask i wsiadając na skuter.
-Pa!-Rozmowa z Kwiatem....no nieźle....(pomyślałam)
Weszłam do domu, mama powiedziała:
-O, już po koncercie?-Zapytała.
-Tak....
-I jak było?
-Świetnie.....bardzo....
-No to się cieszę....zawołaj tatę, za chwilkę kolacja.
-Dobrze, już lecę.
Zawiesiłam torebkę na wieszaku i poszłam do salonu.
W salonie siedział tata , który pisał plan na ten tydzień.
-Tato, za chwilkę kolacja..
-O już wróciłaś....no dobrze już idę- Tata wstał i poszedł za mną do kuchni.
Na kolację był rosół.
Usiedliśmy przy stole i jedliśmy. Tata zapytał:
-Jak tam koncert, nie połamali cię?
-Nie...a z kąt ten pomysł?-Zapytałam.
-Po po prostu pytam...-Powiedział tata.
-Ok..nic mi nie jest, żyję i chodzę, jest w porządku...
-No to świetnie....
Po kolacji poszłam do swojego pokoju i weszłam na Facebooka.
Zaprosiłam Dawida do znaj. po czym momentalnie zostało przyjęte.
-Cześć-Napisał Dawid.
-Cześć....
-Co tam?
-Dobrze....a u ciebie....
-Też...i co, będziesz się chwalić koleżanką że Kwiatkowski podwiózł Cię do domu?-Zapytał żartując Dawid.
-Taak...że walnął mnie drzwiami w głowę XD
-Hehehehehe...dobry początek XD
-Heh...za chwilę muszę kończyć...
-Idziesz spać?
-Za chwilę...
-Ok....
Pisaliśmy jeszcze trochę...po czym pożegnaliśmy się...
Włożyłam moją piżamkę i położyłam się na łóżko....trudno było mi zasnąć z głową pełną dzisiejszych zdarzeń....ahh......
O północy...udało mi się zasnąć patrząc na księżyc.
niedziela, 15 czerwca 2014
Rozdział 1
Ok...stałam jako pierwsza przed bramkami na koncert Dawida. Na zegarze wybiła godz. 21.25, a o godz.21.30 mieli już wpuszczać na koncert. Nie mogłam się doczekać, jednakże tą radością nie mogłam się podzielić z Anką, ponieważ nie było jej ze mną. Dostała szlaban za trzy pały z Angielskiego pod rząd, no nieźle......a ja miałam bilet..i nie chciałam go zmarnować...Kiedy ochroniarz powiedział:
-Dobrze, proszę torebki, plecaki i bilety.
Spokojnie podałam ochroniarzowi torebkę i bilet, po czym przeszłam przez bramki.
Miałam fuksa, byłam po środku, pod sceną...oczywiście pod sceną pojawiało się coraz więcej osób.
Ogólnie można powiedzieć że zebrała się tam połowa Warszawy. Cały klub był zapchany ludźmi.
Nareszcie gdy wybiła już 21.30 na scenę wszedł mój idol...Dawid. Śpiewał wiele piosenek, takich jak ,,Dla Ciebie"-,,Na zawsze"-,,Biegnijmy"-,,Jak Zapomnieć"-,,Tathagata". Na koncercie strasznie się pchali, trudno było złapać oddech. Jakaś dziewczyna obok walnęła mnie łokciem w ramię i powiedziała:
-Suń się! Nie jesteś tu sama! Idź z tąd!
-Ej, no przepraszam ale ja tu stoję...ała....
-Spadaj! Odsuń się , Dawid jest mój!!!
-Ał..przestań...ała...
Tamta dziewczyna ciągle mnie pchała, w końcu jakimś cudem udało mi się przejść w inne miejsce pod scenę nie doświadczając uderzeń psychofanek Kwiata.
Gdy był już koniec koncertu, Dawid powiedział:
-Dziękuję za przyjście! Dobranoc!
Gdy skończył mówić zniknął za sceną. Oczywiście można było iść go spotkać na backstage`u. Niestety nie mam przepustek..........cóż......po prostu pech.
Zostałam jeszcze chwilę w tym klubie, siedziałam przy stoliku i pisałam SMS-y z Anką:
<3Sylwia<3: Hej!
:*Ania:) : No cześć, jak tam koncert?
<3Sylwia<3:Super, tylko ramiona mnie bolą...
:*Ania:) :Staranowali cię?
<3Sylwia<3:No prawię...jakaś dziewczyna ciągle mnie biła...
:*Ania:): Głupia....ej..jutro mi opowiesz, mama się dobija do pokoju...zaraz się dowie ze się nie uczę...
<3Sylwia<3:Hehee, no to życzę powodzenia....Pa!
:*Ania:):Pa! Do jutra!
Po tych SMS-ach wyszłam z klubu i zobaczyłam ze z wejścia na Backstage które stało na zewnątrz nie wychodził nikt, i nie było ochroniarzy...dziwne......
Przeszłam obok drzwi...i co!...Nagle dostałam nimi w głowę! Upadłam na ziemię , nie dość że bolą mnie ręce i ramiona to jeszcze głowa...autorem mojego ciosu był .....Kwiat.
Dawid przestraszył się, przyklęknął i powiedział:
-Boże, przepraszam Cię! Nic ci nie jest?-Zapytał przestraszony.
-Ał....poza bólem głowy nic....
-Pomogę ci wstać....
Dawid wziął mnie pod ramię i zaprowadził do swojego skutera...
-Podwieźć cię do domu?-Zapytał Dawid.
-Nie trzeba...dam radę....pójdę na przystanek...
-Może jednak?
Dawid chciał mnie podwieźć do domu? Matko! Nie wierzę! Nie wiedziałam co odpowiedzieć....
-A to nie problem...
-Nie, podwiozę cię...załóż to.-Powiedział dając mi kask.
Włożyłam go i usiadłam za Dawidem, po czym on powiedział:
-Trzymaj się mocno.....
-...Ok....
Po czym pojechaliśmy.
Ja cię, Dawid podwozi mnie do domu?! Myślałam że to sen...jednak nie....to nie był sen.
--------------------------------Komentuj! Liczy się twoja recenzja!------------------------
-Dobrze, proszę torebki, plecaki i bilety.
Spokojnie podałam ochroniarzowi torebkę i bilet, po czym przeszłam przez bramki.
Miałam fuksa, byłam po środku, pod sceną...oczywiście pod sceną pojawiało się coraz więcej osób.
Ogólnie można powiedzieć że zebrała się tam połowa Warszawy. Cały klub był zapchany ludźmi.
Nareszcie gdy wybiła już 21.30 na scenę wszedł mój idol...Dawid. Śpiewał wiele piosenek, takich jak ,,Dla Ciebie"-,,Na zawsze"-,,Biegnijmy"-,,Jak Zapomnieć"-,,Tathagata". Na koncercie strasznie się pchali, trudno było złapać oddech. Jakaś dziewczyna obok walnęła mnie łokciem w ramię i powiedziała:
-Suń się! Nie jesteś tu sama! Idź z tąd!
-Ej, no przepraszam ale ja tu stoję...ała....
-Spadaj! Odsuń się , Dawid jest mój!!!
-Ał..przestań...ała...
Tamta dziewczyna ciągle mnie pchała, w końcu jakimś cudem udało mi się przejść w inne miejsce pod scenę nie doświadczając uderzeń psychofanek Kwiata.
Gdy był już koniec koncertu, Dawid powiedział:
-Dziękuję za przyjście! Dobranoc!
Gdy skończył mówić zniknął za sceną. Oczywiście można było iść go spotkać na backstage`u. Niestety nie mam przepustek..........cóż......po prostu pech.
Zostałam jeszcze chwilę w tym klubie, siedziałam przy stoliku i pisałam SMS-y z Anką:
<3Sylwia<3: Hej!
:*Ania:) : No cześć, jak tam koncert?
<3Sylwia<3:Super, tylko ramiona mnie bolą...
:*Ania:) :Staranowali cię?
<3Sylwia<3:No prawię...jakaś dziewczyna ciągle mnie biła...
:*Ania:): Głupia....ej..jutro mi opowiesz, mama się dobija do pokoju...zaraz się dowie ze się nie uczę...
<3Sylwia<3:Hehee, no to życzę powodzenia....Pa!
:*Ania:):Pa! Do jutra!
Po tych SMS-ach wyszłam z klubu i zobaczyłam ze z wejścia na Backstage które stało na zewnątrz nie wychodził nikt, i nie było ochroniarzy...dziwne......
Przeszłam obok drzwi...i co!...Nagle dostałam nimi w głowę! Upadłam na ziemię , nie dość że bolą mnie ręce i ramiona to jeszcze głowa...autorem mojego ciosu był .....Kwiat.
Dawid przestraszył się, przyklęknął i powiedział:
-Boże, przepraszam Cię! Nic ci nie jest?-Zapytał przestraszony.
-Ał....poza bólem głowy nic....
-Pomogę ci wstać....
Dawid wziął mnie pod ramię i zaprowadził do swojego skutera...
-Podwieźć cię do domu?-Zapytał Dawid.
-Nie trzeba...dam radę....pójdę na przystanek...
-Może jednak?
Dawid chciał mnie podwieźć do domu? Matko! Nie wierzę! Nie wiedziałam co odpowiedzieć....
-A to nie problem...
-Nie, podwiozę cię...załóż to.-Powiedział dając mi kask.
Włożyłam go i usiadłam za Dawidem, po czym on powiedział:
-Trzymaj się mocno.....
-...Ok....
Po czym pojechaliśmy.
Ja cię, Dawid podwozi mnie do domu?! Myślałam że to sen...jednak nie....to nie był sen.
--------------------------------Komentuj! Liczy się twoja recenzja!------------------------
Spis Postaci
Cześć! Mam na imię Sylwia i mam 17 lat. Kocham śpiewać, grać na gitarze, komponować, tańczyć, Kwiata i spędzać czas z moją dziwaczną paczką przyjaciół, a zwłaszcza z Anką. Anka to moja najlepsza przyjaciółka ,jest bardzo rozrywkowa i szalona...i za to ją uwielbiam!
Hejo! Jestem Ania, uwielbiam tańczyć, skakać i szaleć!Moja najlepsza kumpela
to Sylwia, jest miła i zawsze wie co powiedzieć w trudnych chwilach, dlatego jest dla mnie jak siostra!
Witam, mam na imię Monika, jestem matką Sylwii, mam 40 lat.Z zawodu jestem fotografką, i zdarza się że długi czas nie ma mnie w domu, jednakże nigdy nie zapominam o poświęceniu czasu mojej córeczce.
Dzień Dobry, mam na imię Tomasz i jestem ojcem Sylwii.Pracuję jako architekt, rzadko bywam w domu długo. Lecz każdą wolna chwilę lubię spędzać z Córką i Żoną.
Siema, jestem Dawid.....muszę się opisywać XD? Heheheh.....no ok krótko, zwięźle i na temat.....
Kocham robić to co robię XD, Śpiewać, grać na gitarze...swoją mamę też kocham XD Kocham wszystkich Kwiatonators....no i nie wiem co dalej XD..... Elo....
Witam, mam na imię Monika, jestem matką Sylwii, mam 40 lat.Z zawodu jestem fotografką, i zdarza się że długi czas nie ma mnie w domu, jednakże nigdy nie zapominam o poświęceniu czasu mojej córeczce.
Dzień Dobry, mam na imię Tomasz i jestem ojcem Sylwii.Pracuję jako architekt, rzadko bywam w domu długo. Lecz każdą wolna chwilę lubię spędzać z Córką i Żoną.
Siema, jestem Dawid.....muszę się opisywać XD? Heheheh.....no ok krótko, zwięźle i na temat.....
Kocham robić to co robię XD, Śpiewać, grać na gitarze...swoją mamę też kocham XD Kocham wszystkich Kwiatonators....no i nie wiem co dalej XD..... Elo....
Subskrybuj:
Posty (Atom)