Music

czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział 4

No ok, już poniedziałek!A w piątek zakończenie roku szkolnego...wakacje zbliżają się ogromnymi krokami!Wstałam o godz.6.00 i szykowałam się aż do 7.10. Włożyłam takie ciuszki:
Fryzurkę zrobiłam tak:
I zrobiłam też lekki makijaż.W mojej szkole nauczyciele strasznie się czepiają o makijaż albo przesadne strojenie się...Ugh! Spakowałam plecak, wzięłam na ramię i zeszłam na dół...w domu niestety nie było mamy ani taty. A na stole leżała kartka z napisem:

Cześć Córeczko! Słonko, przepraszam ale dziś znów musiałam wyjść strasznie wcześnie....na stole położyłam kanapki pod folią żeby chleb nie wysechł.Jeszcze raz wybacz, wrócę dziś o 17.35.

 Poszłam do jadalni i wzięłam sobie 2 kanapki. Gdy już zjadłam była godzina 7.25.
Włożyłam plecak wyszłam i zamknęłam dom. Do szkoły poszłam na piechotę ( jak zwykle) przeszłam obok łączki wspominając dzień wczorajszy.To strasznie dziwne...wczoraj rozmawiałam z nim i w ogóle spędzałam z nim czas, a zaledwie 7 dni temu marzyłam żeby go spotkać....ahh.....
Kiedy podeszłam już do drzwi wejściowych do szkoły, podeszła do mnie Anka z uśmiechem mówiąc:
-I jak tam na koncercie?-Zapytała klepiąc mnie po ramieniu.
-Spoko..było cudnie....-Zdawałam sobie sprawę z tego że brzmiałam podejrzanie.
-Ty coś przede mną ukrywasz...no przestań! Myślałam że się przyjaźnimy!-Powiedziała machając rękami.
-Oczywiście że się przyjaźnimy.....eh...a jak tam poprawki z angielskiego? Dziś poprawiasz sprawdzian....
-No wiem , przygotowałam się....zaraz,zaraz...NIE ZMIENIAJ TEMATU!-Dodała krzywiąc się.
-Ehh... chodźmy nie mamy wiele czasu a sala od Biologii jest na pięterku.
Ja i Ania poszłyśmy na górę i usiadłyśmy na ławce pod klasą...
-Sylwia! No to gadaj! Jak było na koncercie....poznałaś Dawida???
-HAHAHAHAHA! Ona?! Serio?! Hahahahaha...ona na 100% go nie poznała!-Ten wredny głos....ugh! Właścicielką tego głosu jest najgorsza dziewczyna jaką znam! Dominika....imię ma ładne, ale jest okropna....jej rodzice są bogaci, moi mają podobnie...ale nie chwalę się tym jak ona...
Ona po prostu uwielbia mi dowalać! Myśli ze jest najlepsza bo kupuje sobie tony ciuszków i kosmetyków.
Wracając...
-Proszę was...koncert Kwiata jest marzeniem większości dziewczyn z tej szkoły... a taką idiotkę nie stać nawet na bilet autobusowy! Hihihihi..
-Czemu ty taka jesteś, co?Byłam na jego koncercie..ale go nie poznałam!
-No proste że nie...przecież by się ciebie wystraszył! Hehehehehe...
-Musisz mnie tak wkurzać..co to jest twoje hobby? Cel w życiu?
-Nieeee, to rozrywka! Hehehehehehehe...
-Ok, dosyć....idź do swoich koleżanek, do kumpli, czy kogo tam masz!
-Mam, w przeciwieństwie do ciebie...ty masz tylko Annę!
-Hym,hym! I nas!-Powiedziały Jula i Zuza.
-I...jeszcze te dwie! Uhh!-Kończąc to zdanie poszła...
Jula i Zuza...to nie są moje (przyjaciółki) to są raczej kumpele...spędzamy wspólnie przerwy i czasem weekendy, nawet ferie zimowe XD.
Ogólnie to jest nasza paczka!
Jula powiedziała:
-Ej ty serio? Byłaś na koncercie Kwiata!
-Tia....-Powiedziałam.
-Super!
-Opowiadaj jak było!
-Z tym może być problem...-Powiedziała Anka.
-Ok, później wam powiem.
Nagle zabrzmiał dzwonek na lekcje..pomyślałam sobie....heh, uratowana przez dzwonek....







------------------------------------------------------Comment!-------------------------------------------------


1 komentarz: